Co robić gdy zalewa nas woda? Odpowiedz na pytanie znajdzie się w tej zaistniałej historii. Przykład banalny, ale jakże często spotykany. Dzwoni do mnie obsługa hostelu w Krakowie, gdzieś w starym mieście: „Zalewa nam łazienkę, czy mógłby przyjechać hydraulik” Poważne zalanie. Pracownicy wycierają podłogę pościelą, ręcznikami. Nadal woda wycieka z uszkodzonego wężyka pod armaturą umywalki. Moją uwagę zwróciły małe drzwiczki między muszlą a brodzikiem. Naturalnie był tam zawór odcinający wodę od pionu. Dziwiłem się, dlaczego nikt jeszcze nie zakręcił dopływu wody. Zamknąłem zawór, woda przestała cieknąć. Bateria umywalkowa zastała zdemontowana i założona nowa. Byłoby mniej szkód, gdyby właściciele mieszkań i pracownicy instytucji posiadali elementarną wiedzę o tym, jak należy podstępować w razie awarii hydraulicznych. Moje rady, gdy zobaczymy nawet małe zalanie, lub wyciekającą wodę: zapoznajcie się Państwo zawczasu z podstawowymi zabezpieczeniami w Waszych domach i pouczajcie mieszkańców i pracowników, że najpierw wystarczy po prostu zakręcić zawór. Dopiero wtedy można spokojnie usiąść przed komputerem i wpisać w wyszukiwarkę hydraulik.
Inna okoliczność w prywatnym mieszkaniu. Co prawda woda nic nie zalewała, tylko się wylewała z górnopłuku do muszli klozetowej. Klientka dosyć zajęta pracą, około jednego roku nie przywiązywała do tego uwagi. Dopiero wysoka dopłata za wodę zmusiła ja do zastanowienia, co mogło być przyczyną tak wysokiego rachunku. Nie przypuszczała że ubytek wody, wydawało się nieduży, jest przyczyną nieplanowanych wydatków.